W wielu przypadkach "covid" nie zachowuje się jak wirus.

 

 

Najprawdopodobniej „covid” to jest trochę podrasowany wirus grypy. Pewnie autorzy tego wirusa już się w jakiś sposób zabezpieczyli przed konsekwencjami osobistego spotkania z nim. Teraz  - te straszne lokalne wybuchy pandemii, to nie jest covid ale to jest jakiś atak wyglądający na atak bardziej chemiczny, jak biologiczny. Jak by ten covid był taki, jak go malują, to w Chinach by nie wygasł tak szybko ale by się rozlał po kraju dokładnie tak samo, jak się rozlał po świecie.

Był „covid Delhijski pod nazwą „delta”. No ponoć zaatakował w Delhi ale za chwilę się wycofał z Indii. No jak by to był wirus, to by się rozlał po całych Indiach, a rozlał się po świecie, a z Indii się wycofał – nie wiadomo dlaczego. No bo to nie był wirus, którego nie da się powstrzymać, tak jak grypy jeszcze nikomu nie udało się opanować. To był chemiczny lokalny atak, a nie biologiczny. No i chemiczny atak jest krótkotrwały. Mógł być to atak tym czarnym grzybem rozpylonym lokalnie. O tym czarnym grzybie  wspominano. Wariant „delta” miał przestraszyć kraje tropikalne, bo zwykła grypa jest tam rzadkością i na tego klasycznego covida w tych krajach nie chorują. Była mutacja brytyjska. U angoli trwała krótko i się wycofała, a rozlała się po świecie. Te wszystkie przypadki, gdzie wirus się wycofuje ale nie wiadomo dlaczego, to jest właśnie przesłanka za tym, że to nie jest wirus biologiczny ale raczej wirus propagandowy, który ma społeczność międzynarodową trzymać w strachu, a co za tym idzie, przynosić korzyści tym, którzy ten strach generują. Na początku we Włoszech umierało ok 30% zarażonych, a w Hiszpani około 20%. Dzisiaj to jest około 2% (według ich statystyk). W Chinach też na początku była straszna panika. To propagandowe paniki były, a nie realne zagrożenie. Po prostu zabijano ludzi z zimną krwią, aby wywołać panikę. Takie jest moje zdanie w tym temacie.

Chińskie, rosyjskie i białoruskie statystyki są w oczywisty sposób fałszywe, bo tak z dnia na dzień cały czas są takie same. Nikt tam nie zlicza, tylko powtarzają statystyki zmieniając tylko symbolicznie to, co było poprzedniego dnia. Władzom nie zależy żeby z tym skończyć. Covid jest tylko pretekstem żeby rozszerzyć zakres ich władzy. To nie są ludzie, którzy wyszli spośród nas. To jest żmijowe plemię, o którym mówił Jezus. Plują ludziom swoim jadem po oczach i z porządnych ludzi robią kolejnych judaszy, którzy są gotowi prześladować tych, którzy nie chcą się do nich przyłączyć.