Wskrzeszenie Łazarza
J 11
43 To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: «Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!» 44 I wyszedł zmarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: «Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić!».
Najwyraźniej zwyczajowo głowę zmarłego owijano chustą, no a tutaj jest wyraźnie, że twarz też chustą była zawinięta. Na całunie wszystko miało się zgadzać z tym, co o ranach Jezusa zapisano, aby nie było wątpliwości, że o całun Jezusa chodziło. No ale zapomniano o tej chuście, o której pisał Jan. Skoro przed owinięciem całunem ciała Jezusa najpierw owinięto chustą Jego głowę, to na całunie w obrębie głowy nie powinno być takich śladów, jak to ma miejsce na całunie. Nie powinno być żadnych śladów krwi, a na pewno niemożliwe jest, żeby było widać stróżki krwi z nakłóć korony cierniowej. Dlatego autentyczność całunu jest więcej niż wątpliwa. Relikwie, to był w tamtych czasach świetny interes i dlatego sporządzono taką relikwię. Takich struganych relikwii było wtedy na pęczki, a ta była w wyjątkowy sposób reklamowana.
ZGŁOŚ NADUŻYCIE